Wszyscy pochodzimy z Kielc (6 osób), dlatego stad ruszylismy na "wylotówkę" na Tarnów, potem udalismy się do Rzeszowa, a następnie do Przemyśla. Z Przemyśla tradycyjnie do Medyki (kilka godzin na granicy na przejściu dla pieszych. Spoglądanie na ludzi sfrustrowanych warunkami, wydającymi z siebie okrzyk "hańba, hańba!!" pod adresem ulkraińskich celników,) z Medyki do Szegini i stamtąd już prosto do Lwowa:)-busem, którego kierowca popijał sobie piwko, nie robiąc z tego najmniejszego problemu:)